Już jakiś czas temu bardzo wpadła mi w ucho piosenka "Do you like broccoli ice cream" (by Super Simple Songs), dlatego postanowiłam ułożyć na jej podstawie zajęcia (2x30 min.) dla moich milusińskich.
Część 1
Zanim zapoznałam dzieci z piosenką zrobiliśmy szybką powtórkę słownictwa, które zostało użyte w piosence. Właściwie to wszystko dość dobrze znały i pamiętały, choć dla młodszych grup nowym słówkiem było donuts. Do powtórki użyłam obrazków, które sama narysowałam, a raczej odrysowałam, bo zbytnim talentem plastycznym nie jestem obdarzona, a kolejno zalaminowałam (znając dzieci obrazki mogłyby nie przetrwać zajęć, bo przecież wszystko trzeba spróbować, włożyć do ust, pomiętosić w dłoni ;))
Kolejno ustawiam jedzonko w rządkach, tak jak występują w piosence, a więc:
Wskazując odpowiednie obrazki, powtarzamy wyrazy i patrzymy jak tworzą się nowe smaki.
Kolejnym krokiem jest powtórzenie zwrotu Do you like ...? , a raczej pełnych odpowiedzi na to pytanie: Yes, I do lub No, I don't. Zadaje grupie pytania. Najpierw grupowo, pózniej indywidualnie. Uczniowie odpowiadają pełnym zdaniem, przy czym przy odpowiedzi pozytywnej trzymają kciuk skierowany ku górze, a w przypadku odp. negatywnej kciuk w dół.
Na końcu robimy łańcuszek i kolejno każdy uczeń zadaje pytanie "Do you like...?" osobie siedzącej obok.
No i na samym końcu przechodzimy do piosenki. Słuchamy i od razu włączamy się do śpiewania.
Warto też powtórzyć, czy też wprowadzić zwroty takie jak : Yummy! , Delicious! , Yucky!
Głośno wypowiadamy te zwroty robiąc przy tym odpowiednie miny :)
Cześć 2
Kolejne zajęcia rozpoczynamy już od razu piosenką. Muszę przyznać, że moje maluchy bardzo się przy tym wczuwają i robię niesamowite miny, szczególnie przy broccoli ice-cream :D
W zależności od ilości dzieci albo dzielę ich w grupy/pary lub pracują indywidualnie.
Opiszę jak wyglądały zajęcia gdy pracowali w czterech parach. Idealny układ. Każda para dostaje kopie jednego artykułu żywnościowego (ice-cream, juice, pizza lub soup).
W parach muszą wymyślić i narysować/pokolorować jak najwięcej wariacji pizzy, soku, lodów i zup. Przypominają sobie słownictwo, którego uczyli się wcześniej.
Prześcigali się w pomysłach, jedno lepsze od drugiego. Była masa śmiechu przy prezentacji. Pojawiły się i bardziej "tradycyjne" smaki jak i te bardziej "egzotyczne". W przypadkach zup były to: tomato soup, mushroom soup, chicken soup, broccoli soup, cherry soup, potato soup, ale też ice cream soup, a nawet popcorn soup :) Podobnie było z lodami, bo pojawiały się standardowe smaki (vanilla, chocolate, strawberry, kiwi, lemon) , ale także popcorn/donut/carrot, a nawet na pewno smaczne w smaku potato ice-cream...;] Pizze też były różne: mushroom/ham/cheese/chicken no i były bardziej egzotyczne jak np. orange czy lemon pizza, jak kto lubi :)) Z sokami też ich ponosiła czasem wyobraznia.
Porobię zdjęcia tych wyśmienitości i niebawem wkleję;)